Sen na jawie
Komentarze: 3
(...) nic nie szkodzi, że się ze mną wczoraj nie spotkałeś.. Właściwie byłem na to przygotowany, ba, nawet zaplanowałem sobie dzień wcześniej wyjazd do mojego miasteczka uniwersyteckiego. Ale cos mnie tak wczoraj natchnęło- nie wiem co bardziej- czy rozpacz minionych wydarzeń tego dnia, bo ledwo się zaczął to już zbombardowano mnie wiedzą, której wołałbym nie posiadać...Postanowiłem lepiej spożytkować pieniądze przeznaczone na bilet do Torunia... Wiesz co wczoraj zrobiłem? Spotkałem się z Tobą tak na niby- z Tobą bez Ciebie.. chciałbym zobaczyć twoją minę gdybyś to czytał, ale ty tego raczej nie przeczytasz, no chyba, że zmienię zdanie i dam ci to przeczytać lub przypadkiem zajrzysz na tę stronę... tak spotkałem się z Tobą- nie było już tak fajnie, ale za to mniej niebezpiecznie...no i nie będę już tego spotkania wspominać tak mile i intensywnie jak te spotkania naprawdę z Tobą... Nie masz czego żałować, że nie było Cię ze mną naprawdę, bo byłem wczoraj bardzo smutny... Ale mi jest trochę żal, bo ty byś wiedział co powiedzieć, albo nawet nie musiałbyś nic mówić, ja po prostu przy Tobie nie myślałbym o tym, nie musiałbym.. oderwałabyś moje myśli od tego smutku, który dziś mi przekazali... Dlatego kupiłem wino, oczywiście czerwone- wiedziałeś ze czerwone wino powoduje wzrost hemoglobiny? Ale nie tylko dlatego czerwone.. ten kolor, ten zapach.. smak... A właśnie- piłeś kiedyś czerwone wino z plastikowego kieliszka? Ja po raz pierwszy, niby to samo wino, ale smakowało jakoś inaczej, miało więcej goryczy...a może to ten smutek.. nie ważne... Po raz pierwszy piłem wino nad rzeką, i było milo, wziąłem ze sobą pachnącą świeczkę, i walkmana i ten nieszczęsny plastikowy kieliszek... choć mogłem przeciez pić z butelki... ale chciałem żeby było uroczyście... dlatego zawinąłem włosy, ubrałem się ładniej niż zwykle, bo tak sobie myślę, dlaczego raz nie miałoby być romantycznie?
Bo widzisz X. to było niesamowite spotkanie, Ty X. jesteś fantastycznym facetem- i ja ci dopiero wczoraj to powiedziałem.
Ja w ogóle wiele wczoraj zrozumiałem, to był taki wielki dzień! Ile ja się wczoraj życia nauczyłem... ile wiedzy wchłonąłem.... a czy ty wiedziałeś np. drogi X. że kiedy człowiek się zakochuje jego hormony produkują ogromne ilości dopaminy? A zastanawiałeś się kiedyś, co się dzieje kiedy człowiek ma tej dopaminy za mało? To choroba podobno atakuję w większości ludzi po 50-tce , tak w większości...
I ja Tobie X. za te dopaminę chciałem podziękować, ty X. już tyle razy mi pomogłeś i mógłbyś jeszcze coś dla mnie zrobić, gdybym tylko miał odwagę Cię o to poprosić...
I chciałem Ci jeszcze drogi X. podziękować za to wczorajsze spotkanie, ono było naprawdę niesamowite chyba będę cię częściej zapraszać na spacer, może zawsze kiedy będę smutny, bo Ty X. potrafisz ten mój smutek gdzieś na bok odłożyć... Bo widzisz X. Ty jesteś wspaniałym facetem i ja ci to będę mówić na każdym naszym takim spacerze wzdłuż brzegu Wisły... bo widzisz X. to już zaszło za daleko...jak człowiek kocha sercem to może się jeszcze z tego wyleczyć.. ale kiedy kocha i serce i umysł nie ma ratunku, nie ma lekarstwa... a umysłu nie można po prostu wyłączyć, nie można go wyłączyć siedząc przed lustrem u fryzjera, gdy myśli się co byś powiedział o nowej fryzurze, nie można kazać mu się zamknąć gdy wybierając bieliznę myśli się, co byś pomyślał widząc mnie w niej, albo stojąc w przebieralni przymierzasz garnitur, wydaje ci się ze wyglądasz świetnie i zastanawiasz się czy on by pomyślał tak samo, bo to już X. jest szaleństwo...
Może Wam się nasuwac pewna myśl, jakaś konkluzją, że piszę dlaczego jakiś facet się ze mną wczoraj nie spotkał, więc nie będę Was narażał na nieustanne myślenie, jedno czy dwa wyrazy wszystko wyjaśnią : Jestem Gejem.
Dodaj komentarz